Porada
Poradnia firmowa
- Dlaczego po żądaniu wydania nieruchomości przez gminę nie może dojść do automatycznego przedłużenie umowy dzierżawy
- Jaka odpowiedzialność grozi przedsiębiorcy za sprzedaż towaru poza targowiskiem
- Z jakiego powodu nie można żądać od gminy wcześniejszego zwolnienia kaucji gwarancyjnej wynikającej z umowy najmu
Nasza spółka ma problem z gminą, która domaga się wydania nieruchomości, którą dotychczas dzierżawiliśmy. Umowa formalnie zakończyła się z końcem września 2020 r., lecz potem trwały bezskuteczne negocjacje z gminą. Naszym zdaniem umowa tak naprawdę przekształciła się w umowę na czas nieoznaczony. Czy rzeczywiście tak jest? Ponadto przepisy wprowadzone w ramach tarcz antykryzysowych zabraniały przecież wypowiadania umów najmu w 2020 r.
Specustawa o COVID-19 wprowadziła incydentalne rozwiązania chroniące zasadniczo najemców, w tym lokali użytkowych. W art. 31t ustawodawca wstrzymał możliwość wypowiadania umów najmu do 30 czerwca 2020 r. Jak więc widać, w opisywanym przypadku przepisy te nie mogą mieć zastosowanie.
W tych okolicznościach pozostaje odwołać się do przepisów kodeksu cywilnego. W art. 222 par. 1 stwierdzono, że właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą, żeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą. Z kolei z art. 693 par. 1 k.c. wynika, że przez umowę dzierżawy wydzierżawiający zobowiązuje się oddać dzierżawcy rzecz do używania i pobierania pożytków przez czas oznaczony lub nieoznaczony, a dzierżawca zobowiązuje się płacić umówiony czynsz. Z art. 674 wynika, że jeżeli po upływie terminu oznaczonego w umowie albo w wypowiedzeniu najemca używa nadal rzeczy za zgodą wynajmującego, w razie wątpliwości poczytuje się, że najem został przedłużony na czas nieoznaczony.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right