Artykuł
opłaty sądowe
Za wysokie progi do sądów pracy
Już za kilka miesięcy najmniej zarabiający pracownicy będą musieli zapłacić równowartość swojej pensji, jeśli zechcą wnieść do sądu pracy pozew, w którym będą dochodzili sprawiedliwości po bezprawnym zwolnieniu. A to z powodu rekordowo rosnącego wynagrodzenia minimalnego
Z informacji DGP wynika, że interwencję w tej sprawie w Ministerstwie Sprawiedliwości podejmą w środę przedstawiciele Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Mają przygotowany projekt, który ma zmienić nienowelizowane od 18 lat przepisy.
Rzecz w tym, że w sprawach o przywrócenie do pracy za wartość przedmiotu sporu przyjmuje się roczne wynagrodzenie zwolnionego, który składa do sądu pozew o uznanie wypowiedzenia czy dyscyplinarki za bezprawne i domaga się przywrócenia go na dotychczasowe stanowisko. Na szczęście w przepisach jest też limit – jeśli roczne zarobki nie przekraczają 50 tys. zł, pracownicy nie wnoszą opłat sądowych w sprawach rozpatrywanych przez sądy pracy. Powyżej tej kwoty wnoszą opłaty stosunkowe, w wysokości 5 proc. wartości sporu od pozwu, apelacji, zażalenia, skargi kasacyjnej i skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right