Polskiej gospodarka wreszcie leci na dwóch silnikach: eksporcie i popycie
Warszawa
Wśród publikowanych ostatnio danych makroekonomicznych można znaleźć wiele dobrych informacji, ale jedna zasługuje na szczególne podkreślenie - pisze Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Handlowego
Nie chodzi o to, że wzrost gospodarczy przyspiesza, ani o to, że wskaźniki koniunktury systematycznie zaskakują i tak już optymistycznych analityków. Najważniejsze jest to, że po raz pierwszy od dawna wzrost polskiej gospodarki nie wynika wyłącznie z handlu zagranicznego, ale w końcu również z popytu krajowego. Zmiana jest istotna, bo pokazuje, że wzrost ma silniejsze podstawy, niż wcześniej oczekiwano, nie powinien być już tak bardzo uzależniony od lepszych czy gorszych informacji ze strefy euro. Ma to tym większe znaczenie, że niezależnie od tego, cokolwiek byśmy mówili o ożywieniu w Europie Zachodniej, to kryzys w strefie euro jednak wciąż nie został do końca zażegnany.